niedziela, 5 maja 2013

5.Zmiana podejścia do życia.

Fatalny poranek. Łeb mi pęka ... Ledwo podniosłem się z łóżka. Podpierając się o ścianę poszedłem po fajki. Wyszedłem na balkon. Było dość chłodno. Siedziałem w bokserkach paląc papierosa kiedy nagle na barierce od balkonu usiadł czarny kruk. Był dość duży. Obracał łeb na prawo i lewo. Czułem że to znak. Coś mnie tchnęło. Wyrzuciłem pół fajki i poszedłem do drzwi. Zobaczyłem skrzynkę na gazety. Otworzyłem dzisiejszy dziennik. Na pierwszej stronie widniał nagłówek "Seryjny morderca grasuje w mieście". Przeczytałem artykuł jednym tchem. Byłem podekscytowany. Zostałem sławny,całe miasto o mnie huczało. Wziąłem szybki prysznic. Nie chciałem nic jeść. Wyszedłem z domu. Miałem już świetny plan. Dziś w parku,kilka przecznic od mojego domu jest koncert. Gra jakiś boys band. Wspominałem że to mnie nie kręci ale tym razem zrobię wyjątek i pójdę na ten koncert. W głowie układał mi się nowy plan. Poszedłem do dobrej sieciówki. Kupiłem młodzieżową bluzę,jeansy i jakieś trampki. Następnie kupiłem GHB. Poszedłem do domu. Miałem jeszcze sporo czasu,była piętnasta dwadzieścia,a koncert zaczynał się o dziewiętnastej. Miałem trochę papierkowej roboty więc się za nią zabrałem. Czas zleciał błyskawicznie. Przebrałem się i wyszedłem. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do parku. Zaparkowałem na uboczu i wtopiłem się w tłum. Słuchałem rozmów ludzi. Każdy tutaj używał jakiegoś pseudonimu. Spotkałem dziewczynę. Miała szesnaście lat,przedstawiła się Unique. Po chwili rozmowy zapytała czy kupię jej piwo. Powiedziałem że mam czteropak w samochodzie i że mogę go jej odstąpić. Rozpromieniała. Poszliśmy do samochodu. Otwarłem tylne drzwi lecz zamiast piw,wyjąłem kawałek materiału,nasączony GHB. Przyłożyłem jej go do twarzy. Momentalnie zemdlała. Rozejrzałem się,nikogo w okół nie było,wszyscy zbierali się pod sceną. Wciągnąłem ją do samochodu. Pojechałem do mojego mieszkania. Było już ciemno. Wyjąłem ją i wziąłem na ręce. Zaniosłem ją do mieszkania. Posiedziałem chwilę nad nią,leżała bezwładnie. Po kilkudziesięciu minutach zaczęła się budzić. Kiedy się ocknęła kilak razy uderzyłem ja pięścią w twarz. Związałem jej ręce i nogi. Rozciąłem jej bluzkę,uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Otwierała lekko oczy.Sprawdzimy czy jesteś jeszcze dziewicą,powiedziałem. Zaczęła się szarpać. Trzymałem jej usta żeby stłumić jej wrzaski. Drugą ręką sięgnąłem po taśmę. Zakleiłem jej usta i zabrałem się za dalszą część garderoby. Leżała zupełnie naga. Zacząłem delikatnie jeździć nożem po jej młodym ciele,była przerażona. Ale mnie to nie ruszało. Zacząłem rozpinać pasek,w tym momencie łzy spływały jej po policzkach niczym górski potok. Nie zniechęciło mnie to. Zacząłem zabawę. Okazało się że jednak była dziewicą. Po wszystkim poszedłem pod prysznic,a ją zostawiłem nagą na podłodze. Kiedy wyszedłem z łazienki jakieś cudem leżała już koło drzwi. Zdenerwowałem się. Wbiłem jej nóż w łydę. Z bólu aż się zatrzęsła. Podłączyłem żelazko do prądu. Przeciągnąłem ją na środek pokoju u przyłożyłem jej gorące żelazko do pleców. Został jej wypalony ślad. W mieszkaniu unosił się smród palonego ciała. Dziewczyna zemdlała z bólu. Zrobiłem sprawne cięcie w kształcie litery Y na jej klatce piersiowej. Dokopałem się do najsmaczniejszych kąsków. Młode serce było smakowało wybornie. Cały byłem we krwi lecz mi to nie przeszkadzało. Jadłem dalej,wyciąłem wątrobę. Udusiłem ją z cebulką. Usiadłem przy stole i jakby nigdy nic jadłem moją kolację. Zmasakrowane zwłoki włożyłem do worka. Sprzątałem dobrą godzinę. Ale nie miałem pomysłu co zrobić z ciałem. Nagle mnie olśniło. Zabrałem zwłoki, wrzuciłem do śmietnika kilka przecznic dalej. Zalałem śmietnik benzyną i rzuciłem niedopałek. Rozległ się huk. Śmietnik zajął się ogniem a ja dyskretnie się ulotniłem. Wróciłem do domu. Wyciąłem artykuł z gazety i rzuciłem go do szuflady. Było już bardzo późno. Jutro o ósmej muszę wstawić się w pracy. Położyłem się spać.Zasnąłem błyskawicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz