poniedziałek, 6 maja 2013

6.Czy to już koniec?

Poniedziałek zaczął się spokojnie,kawa,przygotowywałem się do pracy. Nagle z tych czynności wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Zastanawiałem się kto to może być. Podszedłem do drzwi i spojrzałem przez wizjer. Po drugiej stronie stało dwóch policjantów. Wpadłem w panikę,krzyknąłem "już,chwileczkę" i pospiesznie schowałem narzędzia do szafy. Przerażony otworzyłem drzwi. Po raz pierwszy wtedy pomyślałem że to może się wydać. Policjanci uprzejmie się przywitali,jeden z nich się wylegitymował. Zapytałem o co chodzi. Zapytali o dziewczynę z wczorajszego koncertu. Powoli przełknąłem ślinę. Zapytałem o co dokładnie chodzi. Zapytali czy nie widziałem czegoś podejrzanego. Może kogoś kto uciekał i tym podobne. Odetchnąłem z ulgą. Powiedziałem że nie wiem nic w tej sprawie,że wczoraj pracowałem i dość wcześnie położyłem się spać. Policjanci uwierzyli,przeprosili za najście i wyszli. Kiedy tylko zamknęły się za nimi drzwi wybiegłem na balkon. Nerwowo odpaliłem papierosa. Ręce mi się trzęsły a serce waliło mi niesamowicie szybko. Musiało minąć kilkanaście minut abym się uspokoił. Złapałem głęboki oddech i zacząłem się głośno śmiać. Strach ustąpił,znów czułem się bezkarny. Zadowolony poszedłem do pracy. Na klatce schodowej spotkałem sąsiada. Zapytałem czy u niego też była policja. Odpowiedział twierdząco. Przecież to wydarzenie miało miejsce niedaleko. Sprawdzali potencjalnych świadków. Powiedziałem że żal mi dziewczyny i jej rodziców i poszedłem dalej. Tak na prawdę to nie było we mnie ani grama współczucia. Po kilkunastu minutach doszedłem do pracy. Pod gabinetem czekał już pan Nelson. Przeprowadziłem z nim dwu-godzinną sesję. Po nim było jeszcze kilku pacjentów. Dziś w pracy zostałem dłużej. Dodatkowy pacjent. Pan Ressberg miał silne zaburzenia osobowości,rozdwojenie jaźnie. Nie pamiętał co robił kiedy był rzekomo "Jeremim". Bardzo ciekawy przypadek. Prowadziłem z nim sesję do wpół do ósmej. Po pracy poszedłem do chińskiej knajpy. Zamówiłem jakiś makaron i czekałem znudzony. Postanowiłem że dzisiaj dam sobie spokój,ale z tym nie skończę. Za bardzo mnie to kręci.za bardzo to kocha. Nie spiesząc się zjadłem kolację,zapłaciłem i wyszedłem. Miałem iść prosto do domu,lecz po drodze mijałem klub ze striptizem. I tak nie miałem planów na wieczór. Wszedłem,usiadłem przy stoliku i zamówiłem whisky. Resztę wieczoru spędziłem patrząc się jak śliczna,długowłosa brunetka z wydatnym biustem zmysłowo wije się przy rurze. Około jedenastej wróciłem do domu. Wziąłem prysznic i włączyłem telewizor. Przełączyłem na kanał z wiadomościami. Mówili o wczorajszym zabójstwie. Znów poczułem się sławny,doceniany. Oglądałem to z przyjemnością. Później włączyłem jakiś film. Był dość interesujący,dopiłem przy tym resztę Jacka Danielsa z sobotniego wieczoru. Zapaliłem jeszcze przed snem kilka papierosów na balkonie,potem poszedłem spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz