niedziela, 5 maja 2013

3.W końcu to zrobiłem.

Wychodząc z klatki spotkałem sąsiadkę.Brunetka,około stu siedemdziesięciu pięciu centymetrów wzrostu,ładna figura,dość duże piersi,symetryczna,niewinna twarz.Wyglądała na góra dwadzieścia pięć lat.W ułamku sekundy zrozumiałem że to ona będzie moim debiutem,moją pierwsze ofiarą.Uśmiechnąłem się do niej i zagaiłem.Jest tu pani nowa? Zapytałem.Odpowiedziała że dopiero się wprowadza.Miałem jeszcze trochę czasu więc zaproponowałem jej że pomogę jej wnosić rzeczy na górę.Miała na imię Alice.Z tego co się dowiedziałem nie miała w mieście rodziny,była samotna,nie miała ani chłopaka,ani przyjaciół.Przyjechała tutaj do pracy.Wręcz idealna na pierwszą ofiarę.Zaprosiłem ją na kolację wieczorem.Zgodziła się,nic dziwnego bo ewidentnie wpadłem jej w oko.Poszedłem do pracy.Dzień jak każdy,ludzie z problemami,które ja muszę rozwiązać.Ale na szczęście był już piątek.Po pracy poszedłem po składniki potrzebne do przygotowania kolacji.Udałem się też do okolicznego dealera.Kupiłem pigułki gwałtu.To część mojego planu.Wróciłem do domu,była szósta.Umówiony byłem na ósmą,więc wziąłem się do roboty.Na kolację przyrządziłem spaghetti z ostrygami.Ustawiłem na stole sztućce,talerze,kieliszki i świecznik.Poszedłem szybko pod prysznic.Dochodziła ósma.Ubrałem się elegancko i czekałem zniecierpliwiony.W drzwiach stała Alice.Oszałamiająco ubrana,aż odebrało mi mowę.Zaprosiłem ją do środka,kolacja była już na stole,wino w lampkach,świece płonęły.W jednym kieliszku była już rozpuszczona tabletka.Odsunąłem jej krzesło przy odpowiednim miejscu przy stole.Usiadła z promiennym uśmiechem na twarzy.Byłem lekko poddenerwowany.Zaczęliśmy jeść,rozmawiać.Czekałem na efekt tabletki.Czas się dłużył.Każda sekunda przeciągała się w nieskończoność.Nagle dziewczyna nabrała tępego wyrazu twarzy,przestała utrzymywać kontakt z rzeczywistością.To było moje pięć minut.Położyłem ją na dywanie.Gwałtownie zdarłem z niej ubrania.Byłem jak zwierze,jak wilk stojący triumfalnie nad swoją ofiarą.Sięgnąłem po sztylet.Zaczęło się.Energicznie wbiłem go w mostek.Powtórzyłem to kilka razy.Wsadziłem dłonie w szczelinę i z całej siły rozwierałem jej klatkę piersiową.Krew lała się szeroką strugą.W końcu dałem radę.Zobaczyłem jej wnętrzności.Nie obchodziło mnie nic,tylko serce.Chwyciłem je dłonią i pewnie złapałem.Mocnym pociągnięciem je wyrwałem.Miałem je w dłoni.Biło jeszcze bezwładnie.Z każdym uderzeniem robiło to wolniej.Uśmiechnąłem się i ugryzłem.Było gumowate i strasznie ciężko było wyszarpać kęs.Udało mi się.Ten smak był nie do opisania.Poczułem taką przyjemność jakiej nie odczuwałem nigdy.Ciało stygło.Wziąłem się dalej do roboty.Byłem jak dziecko w piaskownicy.Klęczałem nad jej ciałem i myślałem co dalej.Niezdarnym ruchem wydłubałem jej oczy.Je również zjadłem.Były lekko gorzkawe ale i tak smakowały mi bardziej niż jakiekolwiek "jedzenie dla ludzi".Obróciłem ją na drugą stronę.Rozciąłem jej lewy pośladek.Mięso miało piękny kolor kukurydzy,to z powodu tłuszczu.Wyciąłem kawałek i zacząłem powoli przeżuwać.Popadłem w samozachwyt.Byłem z siebie dumny.Powycinałem jeszcze wybiórczo fragmenty ciała.Położyłem na blacie kuchennym i wziąłem się za porządki.Ciało zawinąłem w dywan.Za oknem okropnie lało.Nikogo nie było na klatce schodowej,jak i na parkingu.Wyszedłem.Załadowałem ciało do bagażnika mojego forda.Pojechałem do oczyszczalni ścieków.Nikogo nie było,z resztą nic dziwnego w taką pogodę.Było już późno.Wrzuciłem ciało razem z dywanem do maszyny oddzielającej odpady od ścieków.Działa to jak zgniatarka.Z ciała została tylko czerwo plama.Wróciłem do domu.Umyłem podłogę.Zabrałem zbędne nakrycie ze stołu.Starannie umyłem narzędzie zbrodni.Kawałki mięsa które wcześniej przygotowałem podsmażyłem na patelni.Smakowały wybornie,rozkoszowałem się każdym kęsem odczuwając niewyobrażalną przyjemność.Popiłem czerwonym winem.Wziąłem prysznic.Garnitur wrzuciłem do pralki i jak gdyby nigdy nic położyłem się spać.Nie mogłem zasnąć.Byłem bardzo podekscytowany.W końcu przed trzecią udało mi się w końcu usnąć.

2 komentarze:

  1. Psychiczne,ale sie wciagnelam , czlowieku co ty masz w tej glowie.Przynajmniej cos innego niz te wszystkie opowiadania o nastaolatkach i ich wielkiej szczesliwej milosci . Gratuluje pomyslu

    OdpowiedzUsuń