niedziela, 5 maja 2013

2.Żądza jest coraz silniejsza.

Od razu po wyjściu na ulicę nerwowo odpaliłem papierosa.Do pracy mam nie daleko więc poszedłem piechotą.Szedłem zamyślony,rozglądałem się na prawo i lewo.Mijałem witryny wielu sklepów,ale jedna przykuła moją uwagę szczególnie.Był to sklep z antykami i innymi zbędnymi przedmiotami.Na wystawie było coś co przyciągnęło mój wzrok błyskawicznie-sztylet,mniej więcej czterdzieści centymetrów długości,zdobiona rączka.Jakiś wewnętrzny głos mówił że muszę go mieć.Wszedłem do sklepu,za ladą siedział starszy siwy człowiek w okularach sprawiający wrażenie mądrego.Skinąłem mu głową i podszedłem do wystawy.W czym mogę pomóc? Zapytał mężczyzna uśmiechając się przyjaźnie.Zapytałem o sztylet,co to jest,skąd pochodzi.Okazało się że nóż ten pochodził z Rzymu.Długo nie myśląc zapytałem o cenę.Staruszek wyszeptał "tysiąc pięćset dolarów" po czym uśmiechnął się i dodał "ale dla Ciebie młody człowieku mogę zejść do ośmiuset dolarów".Uśmiechnąłem się sztucznie i sięgnąłem do kieszeni po portfel.Zapłaciłem gotówką i wyszedłem bez słowa.Schowałem mój nowy nabytek do aktówki.Dochodziła ósma więc żeby się nie spóźnić pospiesznym krokiem ruszyłem w stronę centrum.Wszedłem do wieżowca,wsiadłem do windy i  pojechałem na drugie piętro.Tam znajdował się mój gabinet.Na drzwiach widział napis: Jason Black,psychiatra.Wyjąłem klucz z kieszeni,wszedłem do środka.Odsłoniłem roletę i usiadłem przy biurku.Wyjąłem z aktówki mój sztylet.Obejrzałem go dokładniej i zacząłem wyobrażać sobie jak przecinam nim skórę,jak wypływa purpurowa krew,jak moja ofiara krzyczy z bólu.Nagle ktoś  zapukał do drzwi.Zmieszany schowałem szybko nóż do szuflady w biurku i krzyknąłem "proszę".Była to pani Jackson,moja pacjentka.Cierpiała na głęboką depresję odkąd jej mąż i dwójka dzieci zginęli w wypadku samochodowym.Skarżyła się że leki nie pomagają,że nie wie co ze sobą zrobić.Nie mogłem się skupić.W końcu się przemogłem.Przeprowadziłem z nią sesję terapeutyczną.Dałem kilka rad i zakończyłem spotkanie.Reszta dzisiejszych pacjentów też nie wniosła nic ciekawego do mojego życia.W końcu na zegarku ukazała się godzina piąta a ja żegnałem ostatniego pacjenta.Pospiesznie zamknąłem gabinet i poszedłem w stronę domu,odpalając już chyba trzeciego papierosa pod rząd nadal myślałem tylko o jednym-jak smakuje człowiek.Wróciłem do domu,zamówiłem pizzę,usiadłem przed telewizorem.Puściłem na DVD mój ulubiony film-"Milczenie Owiec".Obejrzałem film,po czym przewijałem do momentu kiedy główny bohater zabija dwóch policjantów i masakruje ich zwłoki.Nie mogłem się napatrzeć.Wyszedłem na balkon,zapaliłem papierosa i przypomniałem sobie o moim zakupie.Przygotowałem miejsce na półce.Naostrzyłem go starannie,odłożyłem na miejsce i poszedłem pod prysznic.Kiedy się wykąpałem usiadłem na łóżku i mnie olśniło.Muszę to zrobić,jestem już pewny,zdecydowany,chcę to zrobić bez względu na konsekwencje.Z uśmiechem na twarzy położyłem się spać.Szósta,budzik dzwoni,lekko zaspany podniosłem się z łóżka.Poszedłem do toalety.Przyszykowałem się do wyjścia.Zjadłem śniadanie,czyli jakieś grzanki z serem.Umyłem zęby,ogoliłem się i wyszedłem.

1 komentarz:

  1. No,no to jest cos.Temu czlowieku przydalby sie psychiatra.Tylko tak dalej.

    OdpowiedzUsuń