niedziela, 12 maja 2013
11.Ciekawy pacjent.
Kiedy otwarłem oczy ta dziewczyna dalej leżała koło mnie,patrzyła się na mnie wymownym wzrokiem. Nie czekałem zbyt długo,powtórzyliśmy to,co robiliśmy przez pół nocy. Potem poszedłem pod prysznic. Kiedy wyszedłem z łazienki na stole stała już kawa i śniadanie. Zjadłem z nią posiłek,napiliśmy się kawy,wymieniliśmy się numerami telefonu i wyszła. Poszedłem do pracy. Kilku stałych pacjentów na początek dnia. Następnie przyszedł ktoś nowy,Gregory Meels. Zainteresowały mnie jego skłonności. Gdybym odpowiednio ukierunkowałbym terapie mógłbym przypisać jemu te wszystkie zbrodnie i dostać czystą kartkę. Postanowiłem że poczynię kroki w tym kierunku. Siłą perswazji namówiłem go do odkupienia ode mnie działki,oczywiście podpisał dokumenty lecz był tak otępiały że nie poprosił o klucze. Spotkanie trwało jakieś półtorej godziny. Po pracy poszedłem do pizzerii. Zjadłem obiadokolację i poszedłem na miasto. Szukałem kogoś z kto powiększy moją kolekcję masek. Zauważyłem czarnoskórego mężczyznę w zaułku. Nie miałem jeszcze czarnej maski. Jestem rasistą więc chętnie oczyszczę świat z jednej czarnej plamki. Podszedłem,przedstawiłem się i zapytałem co tu robi. Kompletnie nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Powiedziałem że jestem nietutejszy i szukam najkrótszej drogi na ogródki działkowe. Powiedział mi jak tam trafić,ale ja się nie poddałem. Zaproponowałem mu sporą sumę za zaprowadzenie mnie tam osobiście. Wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zapytałem czy pomoże mi coś wyjąć z samochodu,kiedy wysiadł,obrócił się do mnie tyłem. Wtedy uderzyłem jego głową kilkakrotnie o samochód. Zawlokłem nieprzytomnego czarnucha do piwnicy,przywiązałem i paląc papierosa czekałem aż się ocknie. Kiedy otworzył oczy zakleiłem mu usta taśmą,przy tym zauważyłem ze z pod paska wystaje mu pistolet. Był to deagle,pozłacany,dobrze wykonana robota. Miał pełen magazynek. Sięgnąłem po łopatę i zacząłem bić nią smolucha po brzuch,aż zwymiotował krwią. Sprawiło mi to olbrzymią przyjemność. Potem stwierdziłem że się pobawię,zawiązałem sobie przepaskę na oczach i zacząłem strzelać pistoletem na gwoździe na oślep. Kiedy zdjąłem przepaskę okazało się że gwoździe które trafiły w mężczyzną przebiły mu lewe udo,prawie przedramię,ucho i jeden wbił się między żebra. Wziąłem trochę kwasu solnego i polałem mu stopy. Zdjąłem taśmę,błagał żebym go uwolnił. Zgodziłem się,wziąłem tasak i odciąłem mu dłonie za nadgarstkiem i stopy,za kostką. Jesteś wolny powiedziałem,uciekaj. Śmiejąc się kopałem go w brzuch aż umarł. Zdjąłem mu skórę z twarzy i dodałem do mojej kolekcji. Potem wróciłem do domu,wykąpałem się i zadzwoniłem do rudowłosej piękności. Znów od mnie wpadła,noc spędziliśmy podobnie jak poprzednią,ale wcześniej zaprosiłem ją na kolację do najlepszej knajpy w mieście,było trochę za późno na kolację ale i tak tam zjedliśmy,wypiliśmy butelkę dobrego wina i wróciliśmy do mnie. Ta noc była pełna rozkoszy,mógłbym to robić codziennie. Zasnęliśmy zadowoleni po kilkugodzinnych igraszkach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jason! Wiesz, że mam ciary, kiedy Cie czytam? A kiedy wpadasz? Napalony Łobuzie? :3
OdpowiedzUsuńJuż Ci się w głowie przewraca? To nawet nie jest dobre pod względem literackim, a treść z tego żadna . Przestań pisać te psyhiczne pseudo-opowiadanka, bo nawet nie potrafisz tego dobrze zrobić.
OdpowiedzUsuńJak ktoś się nie zna, albo mu się nie podoba, to niech tego nie czyta. Jason ma pisać dalej! -.-
OdpowiedzUsuńJestem za ! Pisz dalej ! koniecznie ! /
OdpowiedzUsuń