niedziela, 5 maja 2013
1.Tak to się zaczęło.
Dzień jak każdy, skończyłem pracę kilka minut po piątej. Ostatnim pacjentem był Luis Nelson, kolejny,nudny przypadek schizofrenii .Znudzony wróciłem do mieszkania, rzuciłem aktówkę w kąt, zdjąłem marynarkę i usiadłem w fotelu. Obserwowałem moje akwarium, pływały w nim piranie, interesujące stworzenia. Zastanawiałem się co zrobić żeby dzisiejszy dzień nie był dniem zmarnowanym. Dochodziła szósta. Pomyślałem, że odwiedzę mój ulubiony klub-Wild. Zamówiłem sushi, wziąłem szybki prysznic i byłem gotowy do wyjścia .Zjadłem, ubrałem się tak jak zawsze do klubu-czarny garnitur, mokasyny, zawsze ubieram się oficjalnie. Było siedemnaście minut po siódmej, wziąłem marynarkę i wyszedłem. Wszedłem do sklepu, kupiłem papierosy i ruszyłem w stronę klubu. Odpaliłem papierosa i dość szybkim krokiem przecinałem ulice na których aż roiło się od ludzi. Tłok, wszędzie tłok ... Wolę samotność, ciszę, nie przepadam za dużymi imprezami czy koncertami.Dopaliłem szluga, wyrzuciłem go tak od niechcenia i zszedłem na dól do stacji metra. Przejechałem kilka przystanków i wysiadłem w dobrze znanym mi miejscu. Znów wyszedłem na ulice. Mijałem ludzi nie zwracając na nich uwagi. W końcu dotarłem, stanąłem przed wejściem, nade mną rozpościerał wielki napis Wild. Wszedłem do środka, jak zwykle ludzi było niewielu. Dobrze ubrani, bogaci ludzie siedzieli przy stolikach prowadząc jakieś bezsensowne rozmowy, podszedłem do baru. Usiadłem na krześle ,trzeci, od lewej, zawsze siadałem na tym krześle. Barman podał mi rękę na przywitanie i zamieniliśmy kilka słów dla uprzejmości. Jestem tu stałym bywalcem i personel mnie zna. To co zawsze powiedziałem obojętnie. Barman podsunął mi pod nos szklankę dobrej whisky. Wypiłem i kiwnąłem sugerując "jeszcze raz to samo". Czas mijał. Dochodziła już północ kiedy w klubie pojawiły się dwie kobiety. Obie ponadprzeciętnie urodziwe. Wiedziałem w jakim celu tu przyszły i postanowiłem sobie nie ulec pokusie.Jednak kiedy jedna z nich podeszła do mnie pytając czy postawie jej drinka z uroczym uśmiechem na twarzy moja asertywność prysła. Poprosiła o Miami Ice, ja wziąłem jeszcze raz to samo. Po kilki drinkach i prawie dwóch godzinach rozmowy nagle wstała i szepnęła mi do ucha "chodź za mną". Podniosłem się z krzesła, nie byłem na tyle pijany żeby chwiać się jak flaga na maszcie ale mój krok był już niepewny. Zaprowadziła mnie do toalety. Weszliśmy do kabiny numer trzy i zanim zdążyłem odezwać się słowem już klęczała na podłodze rozpinając mi pasek. Nie protestowałem. Zdjęła mi spodnie, potem bokserki i przystąpiła do działania. Czułem rozkosz, po kilku minutach kazałem jej wstać. Subtelnym ruchem zacząłem zdejmować jej sukienkę, rozpiąłem stanik, zdjąłem jej stringi i zmysłowo zacząłem ją pieścić. Jej rozkoszne jęczenie jeszcze bardziej mnie rozpalało. Po chwili pieszczot kazałem jej się oprzeć o ścianę. Posuwałem ją już od ponad pół godziny aż mój umysł ogarnęła jedna myśl "Ciekawe jak smakuje". Owładnęła mnie niepohamowana żądza. Miałem ochotę zrobić coś, co kiedyś wydawało mi się okropne. Myślałem jak smakowałoby jej serce, wyrwane z klatki piersiowej, jeszcze bijące. Naglę się ocknąłem. Przeprosiłem ją i powiedziałem jej że to nie jest mój najlepszy dzień. Ubrałem się i wyszedłem z toalety. Podszedłem do baru, zapłaciłem rachunek i wyszedłem. Całą drogę powrotną ta myśl nie dawała mi spokoju. Po pół godziny dotarłem do domu. Otwarłem drzwi i wszedłem do pustego mieszkania. Wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka. Mijały godziny a ja wciąż myślałem jak to jest. Jak to jest zabić człowieka, jak on smakuje, jakie to uczucie. Z zamyślenia wyrwał mnie budzik. To już szósta, muszę szykować się do pracy. Lekko skacowany poszedłem do lodówki. Napiłem się mleka. Zrobiłem sobie jajecznice, zjadłem, ogoliłem się, ubrałem i wyszedłem do pracy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytając wstęp nie pomyślałabym o takim końcu ;D Bardzo ciekawa tematyka i oby tak dalej, tylko trochę trudno się czyta z tą czcionką ; ) Ogólnie bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńinteresujace,inne niz wszystkie.Tylko daj dalej.:D
OdpowiedzUsuń